piątek, 18 lutego 2011

Myślałam, że przeczekam
Ten arktyczny chłód
Pod ciepłym kocem skulę kości
Pod biegunowym kołem czaję się jak tchórz
Szukając wektora miłości


Pogoda za oknem kompletnie nie zachęca do wyjścia. Śnieg sypie od rana, termometr wskazuje temperaturę -8 stopni C, choć w rzeczywistości jest pewnie więcej. No i niestety taka pogoda ma pozostać jeszcze przez dłuższy czas. Uch, takie uroki zimny. Przeglądając wiele blogów i profili znajomych, a nawet obcych ludzi doszłam do wniosku,że większość z nich tęskni za wakacjami, latem, piękną słoneczną pogodą i robieniem tego na co się ma ochotę. Lato to chyba najbardziej oczekiwana pora roku. Ja też czekam z utęsknieniem. Lato jak lato, trzeba jeszcze poczekać, ale wiosna powinna już się u nas zatrzymać i przegonić jakże drastyczną zimę. Zima sprawia, że mój organizm wariuje. Już kilka razu zdarzyło mi się o niemal zemdleć w drodze do szkoły. Nigdy nie jem śniadań. Za późno wstaję, robię wszystko w biegu i po prostu nie mam na to czasu. Zdarza się również tak, że wstając wcześniej i mając mnóstwo czasu (to dzieje się bardzo bardzo bardzo rzadko) nie mam apetytu czy ochoty na zjedzenie czegokolwiek. W jesień czy wiosnę robiąc te same czynności w pośpiechu nigdy nie miałam (a przynajmniej nie przypominam sobie abym miała) takich zawirowań głowy, braku oddechu i widzenia ciemnych plamek w oczach, a powtarzam robiłam wszystko to samo - nie jadłam śniadania, biegłam na autobus, potem paliłam papierosa. Jednak zimowe powietrze sprawia, że jest mi znacznie gorzej. Strasznie trudno jest mi złapać oddech i jakże ciężko się poruszać, nie jestem w stanie iść o własnych siłach, ktoś mnie musi dodatkowo podtrzymywać. Co to za okropne uczucie. Ostatnio przewidziałam, że tak właśnie zrobi mi się słabo, wcześniej czegoś takiego nie miałam. Ale mniejsza z tym, większość osób zapewne tak ma, więc to nic nadzwyczajnego.

Nie mam ochoty na nic. Być może to przez tą pogodę, być może przez problemy, których nie można się pozbyć tak łatwo, być może przez to, że sama sobie wymyślam powody do zmartwień, być może przez to, że nie najlepiej się czuję, być może przez to, że...
Trudno jest zrozumieć otaczający nas świat, ale bywa też tak, że jeszcze trudniej jest zrozumieć samego siebie.

Po obejrzeniu całego serialu Sex an the City oraz pierwszego filmu (z 2008 r.) ,który jest kontynuacją tego serialu (muszę jeszcze obejrzeć Seks w wielkim mieście 2) postanowiłam powrócić do serialu, który zaczęłam oglądać wcześniej zanim odkryłam perypetie czterech kobiet w wielkim mieście. Mianowicie jest to serial pt. 90210. Właśnie włączyłam sobie na ładowanie 9 odcinek 3 sezonu. Serial opowiada o grupie młodzieży uczącej się w szkole średniej. Być może ich poczynania i losy nie są takie jak u nas,bo nie każdy nastolatek ma własne auto, bogatych rodziców i fantastyczne oceny w szkole, natomiast serial bardzo mi się spodobał. Co kto lubi.

Udanego weekendu :)

środa, 9 lutego 2011

P; kolejny raz

Bez miłości zima tak
Wieje chłodem i lodem
Na ustach wiatr słodki tak
Zamarzł czas


Chyba w moim życiu już tak musi być, że muszę trafić na nieodpowiedniego chłopaka. Wcześniej zdarzali się tacy, których darzyłam wielką sympatią, ale nic poza tym. Teraz gdy spotkałam kogoś, na kim zaczynało mi zależeć, który odpowiadał mi pod względem charakteru, osobowości, wyglądu, sposobu bycia i którego na prawdę polubiłam takiego jakim jest, z jego wszystkimi zaletami i wadami to jak zwykle musiało wyjść coś nie tak. Byłam przekonana, że będzie inaczej, inaczej niż w poprzednich przypadkach. Pomyliłam się, znowu ten sam problem zawitał do mych drzwi. Odrzucenie.Ile ja się nacierpiałam przez chłopaka,który zachował się chamsko w stosunku do mnie i po prostu mnie tak skreślił. Zaczął mnie unikać, nie odzywać się. A wydawało się, że tak się dobrze dogadujemy.Pomyliłam się. Teraz z resztą też. Spędziłam z nim kilka cudownych chwil, które będę jeszcze długo pamiętać. To było coś na prawdę pięknego.Teraz mam wrażenie, że  próbuje mnie unikać i stara się zapomnieć co się wtedy wydarzyło. Ja nie potrafię. Przynajmniej nie tak szybko. Jak można tak szybko zmienić zdanie i przestać się kimś interesować? Człowiek to nie zabawka, którą po chwili zabawy możesz odłożyć i sięgnąć po inną. Czuję się zraniona. Choć nie powiedział mi tego wprost, dlaczego tak się zachowuje, ja i tak wiem, że to nie jest nic dobrego. A byłam taka szczęśliwa. Na prawdę zaczynało mi zależeć i chyba nadal zależy, ale jeśli tak ma to wyglądać, nie chcę kolejny raz cierpieć,bo niepotrzebnie robiłam sobie nadzieję. Już nie chcę i nie potrafię żyć złudzeniami. Gubię się w tym wszystkim i trudno mi się odnaleźć. A tak bardzo chciałabym znaleźć się przy kimś szczególnym i wreszcie poznać smak prawdziwego szczęści u boku osoby,która pragnie tego samego co ja.



Muzyka emocjonalna

wtorek, 1 lutego 2011

KK


Bez miłości zima w nas
Czarno-biała cała
Nie cieszy nic, nawet sny
Są z lodu dziś



Siedzę przed laptopem przykryta kocem i nie mam ochoty kompletnie na nic. Co chwilę popijam moją ulubioną kawę zbożową i na zmianę kaszlę. Jak strasznie uciążliwy może być kaszel, masakra!!! Dziś wtorek, a więc drugi tydzień ferii trwa. Jeżeli teraz miałyby się zakończyć, to powiedziałabym,że były udane :) Poprzednie ferie spędzałam dosyć monotonnie, nie działo się nic nadzwyczajnego, a teraz wszystko dzieję się tak szybko i nabrało to takiego tempa, że jestem tym faktem strasznie zdziwiona. Ten rok rozpoczął się z hasłem: nie ogarniam! I do tej pory tak jest. Wszystko co się dzieje wokół mnie jest jakby czymś niemożliwym. Jeszcze z rok temu, czy kilka miesięcy temu w życiu nie pomyślałabym,że coś takiego przeżyję,że poznam tych ludzi. Oczywiście większość spraw ma pozytywne znaczenie, bo nawet po jakimś czasie śmieję się ze swoich błędów i ze swojej głupoty. A czy żałuję tego co mogłam zrobić, a nie zrobiłam? Hmm... wiadomo jakaś część mnie mówi mi abym nie żałowała, bo słusznie postąpiłam, ale z drugiej strony mogłam spróbować - raz się żyje. Mimo tego dobrze jest mi z tym, nie chcę patrzeć wstecz, to co było, minęło, czasami szkoda tych pięknych chwil, które się nie powtórzą, ale trzeba iść do przodu! Zaczyna się kolejny rozdział w moim życiu. Mam nadzieję,że to nie tylko ode mnie będzie zależeć co się wydarzy i jak to się potoczy. W każdym bądź razie nie chcę zapeszać. Jak na razie jestem troszkę niespokojna, bo dokładnie nie wiem na czym stoję. Chciałabym żeby to się zmieniło. Potrzeba czasu, wiem. Ale ja nie lubię czekać. Jestem niecierpliwa i nic na to nie poradzę. Mimo wszystko kocham ten spontan w moim życiu. Przynajmniej nie jest monotonnie i nudno. Dzieję się, oj tak!

Dawno mnie tu nie było. W tym czasie założyłam inne blogi, w sumie żadnego z nich nie prowadziłam należycie. Jakieś pojedyncze posty i koniec. Ale cóż tak to ze mną jest. Niezdecydowana i łatwo zmieniająca zdanie pod wpływem emocji. Ach te emocje :)

Aa teraz czas powrócić do rzeczywistości. Za jakieś 2 godzinki przyjedzie do mnie siostra, więc muszę ogarnąć nie tylko siebie, ale również swój pokój :) Tradycji stanie się za dość. Każde ferie spędzamy razem, odkąd pamiętam. Długo się nie widziałyśmy, więc będzie co opowiadać. W końcu życie młodego człowieka jest pełne rozrywki i tak bardzo skomplikowane. Cóż, taki urok tego wieku. A propo wieku, nie mogę się doczekać urodzin, które już za około 3 miesiące!!! Pełnoletność, taaak.
















Miłego dnia!